Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

piątek, 10 listopada 2017

Mikromusic - „Tak mi się nie chce” [Recenzja]

Pani Grosiak wraz ze swoim zespołem po dwóch latach przerwy przygotowała nowy album pełnometrażowy pt. „Tak mi się nie chcę”. O Mikromusic już raz pisałem – przy okazji albumu pt. „Matka i Żony”, który w mojej opinii nie wypadł dobrze. Niesmak pozostał… Czy nowy album wydany nakładem niezależnym przyniósł zaskoczenie? Czy nowy album poruszył moje serce? Za moment się tego, drodzy Czytelnicy, dowiecie.


            Zaczynając od okładki, przyznać trzeba, że Mikromusic bardzo się w tym względzie postarał. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza dla kolekcjonerów zawiedzionych nieudaną, w mojej opinii, okładką z poprzedniego albumu, przypominającą plakat promujący film grozy. Teraz obyło się bez zbędnych udziwnień. Jest estetycznie i intrygująco, graficy wykorzystali bowiem ciekawie motyw z legendy o kwiecie paproci. Okładka w subtelny sposób wprowadza nas w klimat płyty – tajemniczy i pełen niespodzianek. Za nią Mikromusic ma już pierwszy punkt na swoim koncie! 

            To, co stało się ze mną, kiedy włączyłem album, trudno opisać. Piosenka pt. „Synu”, która otwiera cały album, niemal zdmuchnęła mnie z fotela. Nie mogłem wprost uwierzyć, że jest to ten sam zespół, co z „Matki i Żony”. Za sprawą delaya gitary brzmienia elektroniki delikatnie wprowadzają nas w świat kreowany przez muzyków. Pani Grosiak jest w tej piosence doskonała, naturalna, pełna kobiecego wdzięku. Po tym słyszymy bardziej melancholijne „Leć Uciekaj”, będące jak podróżowanie przez mgłę, w którym naszym przewodnikiem są dźwięki, mówiące nam, jak stąpać po niepewnym gruncie. Następnie słuchacz zostaje ukojony utworem tytułowym „Tak mi się nie chce”. Wsłuchujemy się w dźwięki przemyślane, dopracowane do granic możliwości. Wyciszamy się i otrzymujemy kolejny utwór: „Koniec Zimy”, z delikatnym riffem, przechodzącym po chwili w wyraźny bas. 


Co do basu, to muszę powiedzieć, że ostatnio mam obsesję na jego punkcie. Uwielbiam, kiedy bas jest mocny, zdecydowany, a przy okazji bardzo melodyczny. Tak też jest na omawianej płycie. W wielu piosenkach bas jest takim właśnie basem z prawdziwego zdarzenia, zwłaszcza w „Pieśni Panny IV” i „O Kolorach”. Trzeba przyznać, że muzycy świetnie wkomponowali elektronikę w pozostałe brzmienia. Właściwie cały album jest nią przesiąknięty. Syntetyczne dźwięki zostały przemycone do utworów bardzo umiejętnie, dzięki czemu każda piosenka nabiera magicznego wyrazu.

Album ten to także popis gitarowy. Gitarę słychać bardzo wyraźnie, ale nie wybija się na pierwszy plan, co w tym przypadku jest dużym atutem. Dogrywane wstawki rozlegają się w odpowiednich momentach („Synu”). Szczególnie dobrze gitara brzmi w utworze „Tak mi się nie chce”. Blusowo natomiast jest w utworze „Syreny”, gdzie zastosowany został slajd.

Świetnym uzupełnieniem muzyki jest głos Pani Grosiak. Niesie nas swoją lekkością i ponętną barwą. Sprawia, że piosenki brzmią folkowo, jakby miały przypominać ludowe pieśni. I myślę, że jest to głos nie do podrobienia, jest oryginalny i jedyny w swoim rodzaju. Muszę przyznać, że kiedyś nie byłem fanem Pani Grosiak, natomiast teraz wszystko się zmieniło. 
            
Moi faworyci muzyczni to „Synu”, „Syreny”, „Tak mi się nie chce”, „Tak Tęsknie”, „Pieśń Panny IV”.


            Teksty jak zwykle są jedyne w swoim rodzaju. Mądre, skłaniające do refleksji, z aluzjami literackimi. Jest i drwiąco :„Perły przed wieprze to wszystko pieprze” (Tak mi się nie chce), i lirycznie: „Tak tęsknię za twoim spojrzeniem tym wymyślonym, którego nigdy nie było” (Tak Tęsknię), a czasem nawet dramatycznie: „Tak bardzo nie chcę, jeszcze kiedyś będę seksi” (Tak mi się nie chce).


            Cóż powiedzieć na zakończenie? Tak im się nie chciało, a wyszło idealnie! Może miał na to wpływ fakt, że płyta została wydana niezależnym nakładem. Nikt zatem nie wtrącał się w pracę artystów. Mikromusic zaspokoili mój ogromny niedosyt po ostatnim albumie. Z tej racji album „Tak mi się nie chce” otrzymuje ocenę 9/10. Naprawdę dawno nie słyszałem tak przemyślanego albumu, gdzie nic nie pozostawiono przypadkowi. Jest to kawał świetnej roboty! Życzę powodzenia całemu zespołowi! 


Recenzja: Przemek Ustymowicz
Korekta: Mariola Rokicka 
Link do płyty: https://open.spotify.com/album/1ciKBcxs2N4siCBZ3qjraN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów