Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

piątek, 20 października 2017

Dziewczęta - Wywiad: „ Jesteśmy niewolnikami własnych kreacji”

            Halo, halo! Przeglądając sieć zawsze można natrafić na coś ciekawego. Mnie udało się wyłowić z przepełnionej sieci zespół Dziewczęta. A jeszcze ciekawszym jest to, że w zespole, ani jednej dziewczyny, a same dorosłe chłopy… W każdym razie wystrzelałem kilka pytań w stronę uzdolnionych Krakusów, a oni sprawnie i pięknie odpowiedzieli na wszystko bez narzekania





Cześć chłopaki! Jak tam jesienne nastroje?


Dziewczęta: Cudnie, w końcu można (ekh, ekh) pooddychać Krakowem.


Dobrze, to na dzień dobry od razu pytanie – skąd wzięła się nazwa… Żartowałem! Jednak co do dziewcząt, to uważacie, że macie w pewnym stopniu kobiecą wrażliwość, ale męskiego ducha?


Dziewczęta: Nie powinniśmy nadawać płci cechom. Przyznaję jednak, męski duch ewidentnie nam sprzyja. Żadna kobieta nie wytrzymała z nami tyle, ile my wytrzymaliśmy ze sobą. Gombrowicz pisał w dziennikach, że siłą sztuki jest jej intymność i prywatność. Odtworzenie doświadczeń i zapisanie ich w alchemii dźwięków wymaga specyficznej wrażliwości i umiejętności dostrojenia się do „wewnętrznego radia”. Widzę w tym procesie pewną analogię do pisania pamiętnika – czy to wystarczająco dziewczęce?


Napisaliście tak: „Piosenki o tęsknocie i małych końcach świata”. Za czym tęsknicie i jak to jest z tymi końcami świata?


Dziewczęta: Czasami tęsknimy za autorkami małych końców świata.


Wasze teksty, jako próba wykrzyczenia jakichś idei czy po prostu metaforycznie opowiedziane proste życie?


Dziewczęta: Idei – owszem, ideologiom mówimy stanowcze nie. Motywem przewodnim jest tęsknota. Teksty są jak kartki z pamiętnika… van Gogha. Nie są skrupulatnie snutą powieścią w odcinkach, to bardziej zapis chwili, ulotnego wrażenia.



Nie mogę ukryć, że Kraków to moje ulubione miasto w Polsce. Czy Kraków był albo jest inspiracja muzyczną czy to liryczną?


Dziewczęta: Po latach spędzonych w tym mieście, smog krąży nam w żyłach. Miasto jako twór jest ogromną inspiracją. Kraków – motywacją do ucieczki. Hermetyczny, konserwatywny, zawieszony w przeszłości. „W sztuce nie można nawracać, ani się zniżać – kierunek wstecz i kierunek w dół są niedozwolone” – znów Gombrowicz. Wnioski nasuwają się same.


Ludzie często zapominają się znów?


Dziewczęta: Pfff, marzenie! Błądzimy między stereotypami, kurczowo trzymamy się norm, jesteśmy niewolnikami własnych kreacji. Powinniśmy częściej wsłuchiwać się w siebie. Zapominać się, być tu i teraz, zatracać się w swoim intymnym świecie.


A kiedy smutne dziewczęta mają swoje święto?


Dziewczęta: W dniu wiatru, kiedy ubiorą się ciepło… O! To chyba teraz.


Nihiliści, pesymiści, realiści, czy w głębi duszy optymiści, jak to z wami jest?


Dziewczęta: Introwertyczni socjopaci – optymiści. Deal with it!



Rozumiem, że w muzyce chcecie łączyć delikatność i melancholie z ostrym, przesterowanym i brudnym pazurem?


Dziewczęta: Forma jest narzędziem. Brzmienie nie wynika z chęci. Nie umawiamy się na daną stylistykę. Nie może tak być, to by było sztuczne. Drogowskazem jest piosenka. Kiedy pojawia się jakiś temat, każdy z nas próbuje opowiedzieć o nim najlepiej jak potrafi.


 Wasze piosenki są dziełem improwizacji, momentalnego napływu weny czy jest to ułożony proces?


Dziewczęta: Muzyka i teksty powstają zazwyczaj osobno. Mamy wypracowany i sprawdzony sposób tworzenia. Odpowiadam za siebie, więc mogę z pełną świadomością stwierdzić, że muzyka jest efektem słuchania wewnętrznego radyjka i zapominania się (znów)


Mamy już EP, a kiedy Dziewczęta wydadzą pełnometrażowy album?



Dziewczęta: Decyzja dojrzewa. Prawdopodobnie w przyszłym roku pojawi się jeszcze jedno krótkometrażowe wydawnictwo. Co dalej? Czas pokaże.



Tak pokrótce powiedzcie na jakim sprzęcie powstawała wasze EPka?


Dziewczęta: Fendery, Voxy i dużo delayów w przeróżnych konfiguracjach. Minęły już prawie trzy lata, nie pamiętam wszystkich szczegółów, sprzęt ewoluuje – kierunek ten sam.


Extended Play był jakimś przełomem waszej kariery?


Dziewczęta: Za sprawą pierwszej EPki wydarzyło się wiele miłych rzeczy, ale nie nazwałbym tego przełomem. Nie nazwałbym naszej drogi „karierą”.


A teraz sięgnijcie w głąb pamięci i powiedzcie mi, jaki był wasze najpiękniejszy koncert, który zagraliście?


Dziewczęta: Najpiękniejsze koncerty to te, po których nie trzeba składać sprzętu!


Duża scena czy kameralne pomieszczenie?


Dziewczęta: Scena w lesie o wschodzie słońca. Trzeba tylko uważać na rosę.



Już niedługo gracie w Zaścianku z Tedami. Chcecie coś o tym powiedzieć?


Dziewczęta: Nie możemy się doczekać! Tedów odkryliśmy przy okazji „Retrocukierni” i jesteśmy zaszczyceni, że będziemy mogli poznać się w Zaścianku. Swoją drogą – ilekroć tam gramy, dzieje się coś nietypowego. Był kiedyś taki piękny koncert, na którym nasze efekty dwa razy wyłączyły korki i spaliły końcówki mocy w trakcie grania. Wspomnień czar…


Myślę, że no na tyle! Dziękuję wam Chłopięta w Gombrowiczowym stylu ha, ha, ha. Życzę powodzenia w dalszej karierze, którą karierą nie nazywacie. Widzimy się gdzieś w Polsce na koncercie!


Dziewczęta: Do zobaczenia!


Wywiad: Przemek Ustymowicz
Odpowiadał zespół Dziewczęta 
Link do EP na spotify: https://open.spotify.com/album/5Vd1fOmtVUV6m4Jldxl91E
Facebook Dziewcząt: https://www.facebook.com/dziewczeta.msm/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów